TEATRALNA DIAGNOZA NA ROZPOCZĘCIE XXI FESTIWALU

A: A więc mówią Państwo, że nie wiedzą Państwo, jak poradzić sobie z otaczającą rzeczywistością?

B: Wszystko, co się dzieje dookoła przekracza już wszelkie granice, co można na to zaradzić?

Radiowa Trójka jeszcze niedawno (wtedy, kiedy kochało się te stację) w cyklu Powtórka z rozrywki emitowała słuchowisko „Z pamiętnika młodej lekarki”. Głosy Ewy Szumańskiej i Jana Kaczmarka kojarzą mi się z beztroskim czasem dzieciństwa, dlatego zainspirowana tymi historiami czasem z radością przedstawiam się jako Młoda Teatrolożka, a swoje wnioski określam mianem: „okiem młodej Teatrolożki”

I teraz ja – okiem młodej Teatrolożki, spróbuję Państwu – Widzkom i Widzom (i sobie) postawić diagnozę i wystawić receptę.

Najbliższe dni to czas już dwudziestej pierwszej edycji festiwalu. Ile to czasu, ile to spektakli, ile to doznań… Słysząc o tym, ile to już lat z uporem polujemy na bilety i wybieramy się na spektakle z innych miast, można zadać pytanie o to, czy teatr ma nam jeszcze coś nowego do pokazania? Czy przedstawiana rzeczywistość może nas zaskoczyć, skoro coraz lepiej dzięki przepływowi informacji ją znamy? A nawet podejmujemy działania (czasem nie słusznie), aby samemu ją kreować?

A wreszcie, czy w czasach kryzysu społecznego, ale i moralnego, chodzenie do teatru ma sens?

Okiem młodej Teatrolożki pozwolę sobie wysnuć teorię, że teatr posiada funkcję terapeutyczną. Twórcy teatralni poddają pod rozwagę problemy świata – robią to wprost lub nie, w szarych lub kolorowych odcieniach, ze zjawiskową rolą drugoplanową lub fatalną dramaturgią, robią to różnie. Jedni działają na nas lepiej, inni gorzej, jak różne metody leczenia. Reżyserzy obnażają, rozkładają na czynniki pierwsze poszczególne tematy, które zawsze w metaforyczny – lub nie, sposób korelują z naszym życiem. Pytanie tylko, czy my widzowie, zdecydujemy się wejść w to „przerabianie rzeczywistości”, czy zdecydujemy się rozliczyć z naszymi traumami? Warto spróbować. W tym celu powinniśmy pozwolić sobie zatracić się w iluzji scenicznej, przez krótką chwilę żyć tylko tym, co na scenie, a katharsis powinno nadejść samo. Festiwal Dramaturgii Współczesnej to okazja, aby tego leczniczego procesu spróbować, gdyż w jednym miejscu, krótkim czasie zgromadzone zostaje wiele przedstawień, które komunikują nam poszczególne tematy.

A: Proszę wybrać się do teatru i potem zapraszam na kontrolę. 22 października porozmawiamy o rezultatach leczenia.

Maria Sławińska

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *