Widzowie o BZIK. OSTATNIA MINUTA

Wrażenia po pierwszej części:

Myśli Pani, że ja tak po pierwszej części wszystko powiem? Podobało mi się… słowo Jana Czaplińskiego jest bardzo ciekawe, uwielbiam tego współczesnego pisarza. Jest bardzo ciekawa scenografia, stroje. Zabiera nas w świat Witkacego, a jednocześnie jesteśmy w czasach współczesnych. Podoba mi się ta zmiana, to trzymanie w napięciu, a zarazem prowokowanie publiczności.

Jeszcze nie wiem, ja potrzebuję czasu, żeby przemyśleć każdy spektakl. Na razie mi się podoba. Czasami jak widzę niektóre rozwiązania mam wrażenie, że są niepotrzebne, dopiero później orientuję się po co są i dlaczego, i rzeczywiście tak jest w tym spektaklu.

Zastanawiamy się gdzie dolecimy tym samolotem, czy pojawi się jakiś wątek, bo na razie mamy sprawę jednotematyczną. Mimo, że w różnych epokach funkcjonujemy, jesteśmy w jednym temacie. W pierwszej części nie było nic szczególnego, poza scenografią, strojami i tym dialogiem z widownią. Spektakle Eweliny Marciniak zawsze są ekscentryczne, scenografia zawsze bije po oczach. No i tu można było się zastanawiać czy aktorzy do nas podejdą.

Fajnie, że tak współgrają z publicznością. Byłem jedną z pierwszych osób, z którą rozpoczynali spektakl. Trochę byłem zdziwiony, że będzie taka relacja, ale po tym jak spektakl się rozwija, no to widzę, że takie jest założenie reżysera.

Spektakl bardzo podoba mi się pod względem muzycznym. Panie, śpiewały bardzo czysto i pięknie; było muzykalnie, na bardzo wysokim poziomie! Jeżeli chodzi o instrumenty, które się pojawiły, też bardzo mi się podobały. Ciekawe wywoływanie dźwięków na wiolonczeli.

Oczekiwania względem drugiej części:

Od Pani Eweliny Marciniak oczekuję wszystkiego.

Dobrej puenty.

Oczekujemy zaskoczenia, przełomu.

Może będzie dokończony motyw tej wędrówki, poskromienia tej dzikości. Albo będzie postawione jakieś pytanie na koniec, żeby wyjść z własną odpowiedzią.

Dominika Pisarska i Melania Gwóźdź