XIX FDW EMPATIA / BEA

A więc “Bea”. Napisanie czegokolwiek o tym przeżyciu (choć ‘przeżycie’ nie wydaje się słowem dostatecznie poważnym, by je opisać) zakrawa wręcz o świętokradztwo. I to nie tylko ze względu na poruszaną tematykę. Pozwolę sobie zacytować rozgoryczone słowa głównej bohaterki: “Co mnie obchodzi, czy gdzieś tam w Indiach rozbił się samolot! Empatia, jak widać, ma jednak jakieś granice geograficzne”. Wymowne, prawda? Z tego względu nie sama tematyka czyni to ‘przeżycie’ niepomiernie dotykającym, poruszającym do głębi wszelkie warstwy człowieczeństwa, jakie posiada jednostka wytworzona przez ponad dwadzieścia wieków kultury i cywilizacji, ale właśnie empatia. Empatia, która moim zdaniem nie ma żadnych granic geograficznych. Od nas jedynie zależy, jak daleko ona sięgnie.

Grupa z Teatru im. Jana Kochanowskiego w Radomiu pod przewodnictwem reżyserskim Andrzeja Bubienia to zaledwie trzy osoby. Trzy osoby, które przez ponad dwie godziny przykuwały uwagę widowni do przedstawianej historii, z niebywałą maestrią wodząc ją od wątku do wątku, od emocji do emocji, by ostatecznie doprowadzić do rozdzierającego krzyku współczucia, którego źródłem nie było cierpienie głównej bohaterki, jej pozorna i rzeczywista samotność, ale wręcz przeciwnie – Miłość. Za to przeżycie widownia zrewanżowała się długim i głośnym aplauzem, zmuszającym aktorów do coraz to niższych ukłonów podzięki.

Taka moc nie powstałaby, gdyby nie ograniczona przestrzeń Sali Kameralnej. Bliskość, intymność całej historii, nakreślonej bardzo dokładnie w wypowiedziach oraz czynach bohaterów, którzy dzięki zręcznym ruchom dłuta ekspresji potrafili wyryć w jaźni widzów wręcz materialny obraz uczuć, więzi, nadziei, to właśnie to, co czyni przeżycie zwane „Beą” dojmującym do granic człowieczeństwa.

Nie będzie podsumowania. Każdy świadomy człowiek powinien w tej historii uczestniczyć, chociażby dlatego, by nie zaakceptować bezwiednie gorzkich słów uwięzionych – że każdy człowiek jest w jakimś stopniu umysłowo ślepy.

Dziękuję.

Paweł Hetman

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *